Andrea_Lenti

Witaj Śmiałku!
Wyzwanie to ma charakter walki, tak też będzie wyglądać. Odpisywanie w tym temacie należy traktować tak - jak pojedynek toczony w przygodzie (bądź poza przygodą, w każdym razie pojedynek.)
Należy pamiętać o regulaminie, przyzwoitości i dobrej zabawie! :V

Przypomnienie lokacji i zadania w niej zawartego:

Zdaję sobie sprawą że dni świata są policzone ale nie dopuszczę do tego dobrowolnie, na szczęście nie jestem sam. Poznałem dwa pokemony o wielkim sercu i odwadzeczyli Spinaraka i Ariadosa. Nie mogę uwierzyć jak mogło się dopuścić coś takiego i jakim cudem przyczynił się temu jeden pokemon. Smutek mnie ogarną i złość na tyle silna że nie odczuwałem aż tak wielkiego strachu i dyskomfortu, wręcz każdy krok mnie bardziej motywował do walki. Byłem pod wrażeniem odwagi pokemonów które udawały się ze mną na zemstę. Nie ukrywam że się nie bałem ale odwaga pokemonów dodawała mi sił, trenowały mocno i nadszedł czas aby odzyskać co nasze, czyli życie.

Atmosfera zaczęła być coraz mniej przyjemne a powietrze było duszne, to było jasne... Jesteśmy blisko. Mamy przewagę liczebną a ja mam strategię, powiedziałem o niej pokemonom i obok mnie stanieli Spinarak i Ariados. Gotowi na wszystko pobiegliśmy przed siebie aby dokonać ostatecznej egzekucji lub zwycięstwa.

Zmierzaliście ku przeznaczeniu! Ty, Spinarak i Ariados! Trójka bohaterów, która zmierza by stanąć w szranki z ogromnym złem! Wasza trójka kontra potwór - który spustoszył świat. Wiedzieliście jaka jest stawka, oraz że jeśli wam się nie powiedzie, to możliwe że już nikt inny nie zdobędzie się na odwagę by walczyć, możliwe, że byliście ostatnią nadzieją tego świata.
Dlatego musieliście dać z siebie wszystko. Zarówno ty, jak i towarzyszące Ci pokemony doskonale zdawały sobie z tego sprawę. Mały Spinarak był nieco zalękniony, jednakże odwaga jego starszego towarzysza - Ariadosa - dodawała mu sił.
Stąpając po kościach poległych, zbliżaliście się ku epicentrum ''zarazy''. Szczątki ludzi i pokemonów pękały wam pod nogami, nie było to przyjemne, lecz nie było innej drogi.
Te wszystkie istoty, które tu poległy... Musieliście pomścić również je.

Na horyzoncie lśniło już purpurowe światło. Wasz przeciwnik czekał, był gotowy na wasze przybycie. Był potężny, nic więc dziwnego, że usłyszał was z ogromnego dystansu. Z każdym waszym krokiem, jego śmiech nabierał na silę i w końcu przerodził się w maniakalny rechot.  
To był wasz czas! Czas na ostateczne starcie życia i śmierci!

      *Hej, chciałbym kontynuować ten event pomimo takiej przerwy, o ile to możliwe. Byłbym wdzięczny, oczywiście jak okaże się to bezczelne z mojej strony odezwanie się po takim czasie to, przepraszam i usunę post :)

    Strategia polegała na tym że spinarak i ariados zaatakują spirittomba od tyłu, nie pytałem się ich czy mają jakieś ataki umożliwiające otrucie ale powiedziałem że jeśli mają to powinni ich użyć a jeżeli da się go otruć to mają przejść do ofensywy.
-Spinarak, Ariados, zanim zaatakujecie to moim zadaniem, aby umożliwić wam atak z zaskoczenia będzie... ... ... -Rejcz im wytłumaczył

-Już po tobie! Jak śmiałeś ich wszystkich zabić?! Pomszczę ich!-Wykrzyczał do spirittomba Rejcz, biegnąc ślepo w jego stronę ze wściekłością w oczach, niesamowicie nieprzyjemne uczucie nieprzyjemnych kości wbijających się w podeszwę, nagle zostało stłumione przez adrenalinę i chęć pomszczenia. Lecz jego ruch nie był ani trochę bezcelowy, gdy już skupił na sobie uwagę spirittomba nagle krzyknął "TERAZ!". Jego zadanie miało odwrócić uwagę spirittomba aby moc go zaatakować z zaskoczenia, a dalsza część planu zależy od przybiegu pierwszego etapu.
Walka o losy świata się zaczęła.

Ariados według planu miał użyć Sords Dance a spinarak w tym samym czasie użył Infestation. Taka była pierwsza część planu ale teraz musieli stać na baczności bo kolejny ruch polegał na szczęściu.
-Spinarak! Poison Sting, po czym schowaj się za ariadosem a ty Ariados Poison Jab i od razu po nim Sucker Punch!
Rejcz wiedział że spinarak noże sobie zrobić krzywdę, nie chciał żeby coś mu się stało.

Poturbowany, lekko oddaliłem się i przeanalizowałem w krótkim tempie sytuację. Ogólnie wszystko szło zgodnie z planem ale mogło być lepiej..."Robi się niebezpiecznie"- pomyślał, więc bez wahania przeszedł do ofensywy.
-Ariados szybko, Poison jab a Spinarak Poison sting... cały czas się Rejcz zastanawia czy otrucie przeciwnika da mu jakiekolwiek szanse, wiedział że ataki tego typu są słabe na tego pokemona ale postanowił.
-Dobra a teraz ponownie Ariados Sucker Punch a Spinarak Poison sting. Ariados! po tym manewrze użyj Sword Dance a Spinarak go spowolni String Shot'em
Rejcz bardzo ostrożnie odbierał ruchy ale nie lekceważył tego spirittomba. Chęć walki była tak duża że nawet niebo wydawało się jakieś czerwieńsze